KAZANIE WIELKANOCNE Utwórz PDF Drukuj Wyślij znajomemu
Redaktor: Administrator   
05.04.2010.

Kazanie Wielkanocne

 
Kazanie przygotowane i wygłoszone podczas Mszy św. rezurekcyjnej przez
ks. kan Ryszarda Nicponia w parafii św. Michała Archanioła w Starejwsi 04.04.2010r.
 

Zmartwychwstanie znakiem Bożej miłości
 
„W tym dniu wspaniałym
wszyscy się weselmy”

 

Ukochani w Chrystusie Panu, Bracia i Siostry!

 

Gromadzimy się na Rezurekcyjnej Mszy św. i wraz z całym Kościołem radujemy się ze zmartwychwstania Pana Jezusa. W tę radość włączamy się dość chętnie, bo pomaga nam zewnętrzna oprawa, którą już wczoraj przeżywaliśmy święcąc pokarmy wielkanocne, może włączyliśmy się w wieczorne nabożeństwo z wielkanocnym orędziem i odnowieniem chrztu św. A dziś radosne bicie dzwonów, procesyjny śpiew: „Wesoły nam dzień dziś nastał” i perspektywa wielkanocnego śniadania w gronie rodziny z dzieleniem się święconym i życzeniami. To wszystko stwarza szczególnie miłą atmosferę i sprawia wszystkim radość.

Trzeba jednak być świadomym, że radość wielkanocna ma swoje źródło nie w zewnętrznej oprawie, choć bardzo potrzebnej, ale w Bogu. Św. Jan napisze: „Bóg jest miłością” (1J 4,16). Oto istota Boga, który całym sobą ukochał świat, a szczególnie człowieka, którego stworzył na Swój obraz i podobieństwo (por. Rdz. 1,26). Trzeba nam dziś uświadomić sobie, ze wierzę w takiego Boga, który jest Miłością, a ta Miłość objawia się nam w Jego dziełach.

Czy umiem jako człowiek ochrzczony i wierzący dostrzegać Jego Miłość, która napełnia świat swoimi dziełami? Już psalmista wołał „Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy” (por. Ps.78.7). Nie dziwmy się, więc, że Wielkanoc – Święto radości i życia, święto Miłości Boga, poprzedza Wielka Sobota, podczas, której przypominamy sobie wielkie dzieła Boga, takie jak: stworzenie świata i człowieka, wyprowadzenie z niewoli egipskiej, zawarcie przymierza na górze Synaj i te wciąż powtarzające się słowa Proroków o wybawieniu ludzkości z niewoli zła i grzechu. Człowiek od Boga otrzymał wszystko: życie i wszelkie dobro do życia i szczęścia potrzebne. Te wielkie dary Boga odrzucił i odwrócił się do swego Stwórcy plecami. „A wtedy Bóg powinien człowieka odrzucić, zapomnieć o nim, zniszczyć go, bo naruszył boskie prawo. Ale jest to tylko myślenie czysto ludzkie. U Boga jest inaczej, bo On jest Miłością, więc go nie odrzucił, ale dał nadzieję przyszłego zbawienia w Jezusie” (Homilie wielkopostne i wielkanocne, Ząbki 2000, s.69). Stąd te wszystkie zapowiedzi Starego Testamentu, stąd ta nadzieja przebaczającej Miłości, której spełnienie realizuje obiecany Mesjasz-Jezus Chrystus.

Pragnienie Boga Miłości okazało się tak wielkie w stosunku do człowieka, że posyła na świat swojego Jednorodzonego Syna. Św. Jan napisze w Ewangelii: ”Tak, bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego, Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (3,16). I dlatego misja Jego Syna, który przyszedł ziemię, aby objawić Boga – Miłość, jest realizowana nie tylko przez Chrystusowe nauki, ale przede wszystkim przez miłość okazaną ludziom najbardziej pokrzywdzonym, grzesznym, opętanym przez szatana. W Ewangelii znajdujemy Chrystusa, który chlebem karmi głodnych, uzdrawia chorych, przywraca wzrok ociemniałym, ale też przebacza cudzołożnicy, celnikowi Zacheuszowi, łotrowi na krzyżu, a nawet Piotrowi, który się Go zaparł. Nie mógł inaczej postępować, bo jest Miłością.

Miłości Boga to jednak nie wystarczało. Okazał ją w najbardziej radykalnej formie przyjmując krzyż. Papież Benedykt XVI tak o tym pisze: ”W Jego śmierci na krzyżu dokonuje się owo zwrócenie się Boga przeciwko samemu sobie, poprzez które On ofiarowuje siebie, aby podnieść człowieka i go zbawić” (Deus caritas est 18). Jan Paweł II pisze w Encyklice o miłosierdziu Bożym: „Krzyż mówi i nie przestaje mówić o Bogu-Ojcu, który jest bezwzględnie wierny swojej miłości do człowieka, …która jest silniejsza od śmierci i grzechu” (Dives in misericordia 7). Czyż można o tym zapomnieć, czyż można odrzucać krzyż-znak Bożej Miłości.

Dziś z wiarą stajemy przed pustym grobem Jezusa. „Nie ma Go tam. Ukrzyżowany żyje. Zmartwychwstał. Umarł z miłości, a miłość zwycięża śmierć, zmartwychwstaje, rodzi nowe życie. To jest radosne orędzie wielkanocnego poranka, rozpoczynającego zupełnie nowy rozdział dziejów Boga z ludźmi. Z grobu Jezusa, który zamknęli i opieczętowali możni tego świata, wydobywa się i rozchodzi na cały świat Ewangelia życia. Prawdziwa miłość nie pozostawia nikogo w śmierci. Miłość kreśli linię naszego życia szeroko, z rozmachem -z dala od jego biologicznych granic, z dala od grobowej deski. Życie i miłość są po prostu nierozerwalnie ze sobązwiązane. Jedno rodzi drugie, l nawet krzyż, śmierć i grób nie są w stanie tego związku rozerwać. Dla każdego, kto prawdziwie kocha, śmierć jest absurdem i nie może być końcem wszystkiego”(Program kaznodziejski na rok 2009/2030 „Bądźmy świadkami Miłości",s. 69).

 

Ukochani w Chrystusie Bracia i Siostry!

 Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy”. Nie wolno nam chrześcijanom zapomnieć tego, co Bóg z miłości do nas uczynił na przestrzeni całej historii zbawienia. Może jednak ktoś powiedzieć, co mnie obchodzi to, co było? Może to było wielkie i ważne dla tamtych ludów i pokoleń, a czy dziś mnie, mojemu pokoleniu towarzyszą wielkie dzieła Boga, które mówią o Jego miłości do nas, do dzisiejszego człowieka? Chcę Ci, Bracie i Siostro powiedzieć, że te wielkie dzieła Boże są i dziś. Może ich nie zauważasz, może uważasz, że są naturalne, a może nie chcesz ich zauważyć. Wszystkich nie dam rady Ci wyliczyć, ale chcę wspomnieć o tych dziełach Boga, które są dziś okazją do ataków, krytykowania, ośmieszania a nawet pogardzania.

Wiemy, że z przebitego boku Chrystusa wypłynęła krew i woda, a one są znakami chrztu i Eucharystii. Stąd wniosek Ojców Kościoła, że z przebitego boku Chrystusa narodził się Kościół. Papież Paweł VI powiedział: „Kościół jest widzialnym planem miłości Boga do człowieka” (Przemówienie 22.06.1973). Jego istnienie daje mi szanse dojrzewania do nieba, pomaga mi w drodze do domu Ojca, bo już tu P. Jezus jednoczy się ze mną i mnie wspiera przez sakramenty i swoje Słowo. Jan Paweł II często powtarzał: Nie ma zbawienia bez Kościoła i zachęcał do jednoczenia się z Nim. Dobrze zrozumiała miłość Boga św. Teresa od Dzieciątka Jezus, kiedy mówi: „Zrozumiałam, że Kościół posiada Serce i że to Serce płonie Miłością. Zrozumiałam, że jedynie Miłość pobudza członki Kościoła do działania i gdyby przypadkiem zabrakło Miłości, Apostołowie przestaliby głosić Ewangelię, Męczennicy nie chcieliby przelewać swojej krwi... Zrozumiałam, że Miłość zamyka w sobie wszystkie powołania, że Miłość jest wszystkim, obejmuje wszystkie czasy i wszystkie miejsca… jednym słowem, jest wieczna!” (Rękopisy autobiograficzne, B 3v.).

Przeżywamy Rok Kapłański, Czy mamy świadomość, że kapłaństwo to też wielkie dzieło Boga. Św. Jan Maria Vianey często powtarzał, że „Kapłaństwo jest miłowaniem Serca Jezusowego”. To kapłanom Bóg powierzył duchową troskę o nas. To oni uczą nas obcować z Chrystusem, spotykać się z Nim w miłosiernym trybunale pokuty i w bezkrwawym wznawianiu ofiary Kalwarii podczas Mszy św. „Od kołyski do grobu, a nawet do Nieba, kapłan jest dla wiernych przewodnikiem, pociechą, sługą zbawienia, szafarzem łask i błogosławieństw” (Pius XI, Encyklika Ad catolici sacerdotii).

W Wielki Czwartek ukazało się oświadczenie Senatorów w podzięce kapłanom skierowane do Narodu Polskiego w związku z Rokiem Kapłańskim. To dobrze, że ludzie u władzy zauważyli wielki wkład Kapłanów Polskich w życie wierzących i w ogóle Polaków. Piszą oni: „Kapłani stojąc w obronie prawdy wolności, sprawiedliwości, rozwoju moralnego, często narażali swoją osobistą wolność czy nawet życie” (Niedziela nr 14, 4.04 2010, s.15). W oświadczeniu wspominają wielkich kapłanów w dziejach naszego Narodu, kończąc na błogosławionym Ks. Jerzym Popiełuszce i największym z kapłanów i Polaków Janie Pawle II. Widać, więc, że są jeszcze tacy, co dostrzegają wielkie dary Boga w kapłaństwie.

Bracia i Siostry! „W tym dniu wspaniałym wszyscy się weselmy”, bo Boża Miłość obdarza nas wielorakimi darami, które wspomnieliśmy podczas tej wielkiej uroczystości zmartwychwstania. Miłość Boga domaga się z naszej strony odpowiedzi. Benedykt XVI we wspomnianej Encyklice o miłości pisze: „On pierwszy nas ukochał i nadal nas kocha jako pierwszy; dlatego my również możemy odpowiedzieć miłością” (Deus caritas est 17).

Jak to zrobić?. Nasze świętowanie w pewnym sensie jest już odpowiedzią. Jest nią jeszcze bardziej nasze wielkopostne nawrócenie: pokuta i przyjmowanie Chrystusa w Komunii św., wsłuchiwanie się w głos Boga, który mówi przez Kościół i powołanych i posłanych kapłanów. W naszym miłowaniu Boga ogromne znaczenie ma miłość bliźniego. Znów cytuje Benedykta XVI: „Jedynie moja gotowość do wyjścia naprzeciw bliźniemu, do okazania mu miłości czyni mnie wrażliwym na Boga” (Deus caritas est 18).

„Bądźmy świadkami miłości”. Pytajmy, więc dziś o naszą miłość w rodzinach. Jaki jest mój stosunek do życia: nienarodzonych, chorych czy kalek? Pytajmy siebie, jaką miłością otaczam Kościół, który jest często nazywany naszą Matka? Pytajmy, jakimi jesteśmy w pracy, jakim, jesteśmy dla spotkanego człowieka na ulicy?

Kończąc to rozważanie chcę wszystkim życzyć, by te Wielkanocne Święta uświadomiły nam wielką Miłość Boga i zachęciły nas do wzmożonego wysiłku by ją odwzajemniać. Niech „Maryja, Dziewica, Matka, ukazuje nam, czym jest miłość i skąd pochodzi, skąd czerpie swoją odnawianą wciąż na nowo siłę” (Deus caritas est 42). A wówczas będziemy śpiewać Bogu wraz z całym Kościołem radosne alleluja! Amen

 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »

designed by ueberkrass